Księżyc Tekst – Sarsa
TEKST:
“Księżyc”
Jak oni fajnie się bawią.
Wow, jaki tam hałas i kolorowe światło.
mmmm skąd mają tyle energii ?
oni tak ciasno sobie palą.
Pewnie już dawno na mnie gadają
lub nawet słowem nie wspominają.
Oni to znaczą znacznie więcej,
pewnie na wszystkim się znają.
Księżyc świeci po staremu, w czerwcu znów zakwitnie jaśmin.
W końcu spadnie na nas deszcz – lubię ten zapach gdy mokry jest chodnik…
Księżyc świeci po staremu, w czerwcu znów zakwitnie jaśmin.
Lubię ten zapach…
od uroków i wlokących za mną się historii
mroku co na każdym kroku dzień zamienia w noc mi
proszę pomóż raz na zawsze w końcu się uwolnić
niech Twój spokój mnie ogarnie
Niech ta maska wreszcie spłynie z deszczem
a dla Ciebie niech naczyniem będę – całe wnętrze niech wypełni wiara w Ciebie tak jak tym co święte, co dla mnie niepojęte – Ty wypełniasz przestrzeń
wiem, że kwiatem jestem tak jak jaśmin i że czas mnie kiedyś zerwie spadną moje płatki
wczoraj rano byłam dzieckiem, które plecie wianki – wieczorem szykowałam się do roli matki
byłam zamkiem otoczonym fosą
próbowali mnie forsować
wydawali osąd
lecz odpadły moje warstwy kiedy przyszłam boso
pod swe bramy
teraz naga patrzę w niebo nocą
Księżyc świeci po staremu, w czerwcu znów zakwitnie jaśmin.
W końcu spadnie na nas deszcz – lubię ten zapach gdy mokry jest chodnik…
Księżyc świeci po staremu, w czerwcu znów zakwitnie jaśmin
W końcu spadnie na nas deszcz – lubię ten zapach